gdy wyjada cię łyżeczką, wyskrobując
resztki z lewej strony skóry? Czeka na więcej,
pompuje jak najęty, wymuszając transfuzję
rdzawych doświadczeń. W twoim miękkim ciele
korozja rozejdzie się świerzbem po języku (każdym,
którym się posługujesz), po powiekach, co brzmi naiwnie,
lecz pozbawi cię snu. Utkniesz w martwym punkcie
na granicy bluźnierstwa o stanie nieważkości
w świecie sześciennych domów i ich sześciennych mieszkańców
nazbyt twardo stąpających po ziemi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz