sobota, 2 czerwca 2018

901. Sekret Wiktorii

Postaw płaską stopę
na płaskiej ziemi pod kątem prostym,
modląc się, by słońce wykonało piruet

wokół osi krzywych pleców, nierówności pod sufitem
czaszki tak trudno rozkładalnej, że mogłaby służyć
jako azyl po zgonie. Skórę zrzucasz na co dzień,
przypiekasz na brązowo, by efekty przykryć
warstwą pudrowego kurzu, odkurzyć na wiosnę,
a zimą schować pod płaszczem. Są tacy

(to nie żart), co nie wkładają jej w ogóle,
wyznaczając ten oszczędny trend, Sekret Wiktorii,
którym jest nic innego jak utkwiony między
pryszczem a kurzajką termin ważności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz